Bajki Edukacyjne Dla Dzieci
Historia ta wydarzyła się w pięknym leśnym królestwie.
Gdzie pewna rodzina wiewiórek zamieszkiwała drzewo.
Tata -Tymon , Mama Ala żyli ze sobą w małżeństwie.
Była tez ich córka Tosia oraz jej braciszek Leon.
Słońce zaczęło się wyłaniać znad wysokich koron drzew.
Poranny blask promieni obudził wszystkich domowników.
Pozostała część lasu została obudzona przez śmiech.
To Tosia z Leonem ruszyli do swoich słodkich wybryków
By jednak siły mieć na dalsze zabawy przez dzień cały.
Rodzice podpowiedzieli im by zjeść pierwsze śniadanie.
Rodzeństwo wymyśliło pomysł do zabawy zuchwały.
I zaproponowało ze przyniesie orzechy na nie.
Tata z mama po krótkiej naradzie wyrazili zgodę
Tymon zje piec orzechów a Ala na trzy ma ochotę
Po dwa orzechy zjedzą sobie dwie wiewiórki młode.
Dwanaście orzechów do zebrania wiec ruszyły w drogę.
W mgnieniu oka znalazły się na samej górze drzewa.
Wypatrują stamtąd najlepszych orzechów w całym lesie.
Tosia wypatrzyła szanse na gałęziach z lewa.
Ruszył tez Leon mówiąc ,ze więcej od Tosi przyniesie.
Tosia minęła tuzin drzew skacząc zwinnie po gałązkach.
Leon miedzy drzewami pomknął przed siebie w leśnej ściółce
Zwierzaki radośnie znalazły przyjemność w obowiązkach
O tym która zbierze więcej orzechów dowiemy się wkrótce.
Tosia gdy dotarła do celu zerwała swe orzechy.
Policzyła je wszystkie, bardzo sute ucieszyła.
Tańczyła , śmiała się i śpiewała - to wszystko z uciechy
Bo dwanaście ich było tyle Tosia naliczyła.
Leon dotarł do drzewa - upatrzył je sobie z daleka
Skacząc w górę z gałęzi na gałązkę, orzechy strącał.
Z pierwszej trzy, z drugiej piec, a gdy z trzeciej cztery, usiadł - czeka
Policzył orzechy, rzekł : jest to ilość wystarczająca.
Tosia szybko biegła do domu, aż orzechy gubiła.
Chciała być pierwsza, przed bratem by pochwalić się rodzicom
Z tego pospiechu dwa razy po trzy orzechy udusiła
Myśląc o tym jak mama robi orzechy z jajecznica.
Leon natomiast nie chwycił wszystkich swoich zdobyczy.
Choć silny i dzielny, musiał zostawić orzechy cztery.
Po drodze dal koledze dwa orzechy za garść słodyczy
Zje razem z rodzina po śniadaniu - takie ma maniery.
Obie wiewiórki dotarły do domu w tym samym czasie.
Zatem ręce sobie podały i pogratulowały.
Ale czy z zebranych orzechów, śniadanie zrobić da się?
Czy mimo tylu przygód dwanaście orzechów zebrały?
Tosia powiedziała ze parę orzechów upuściła.
Ja tez nie mam ze sobą dwunastu orzechów - Leon rzekł
Polaczmy razem nasze orzechy - Tosia stwierdziła
Dodali do sześciu sześć i z radości ogarnął ich śmiech.
Radośni byli, bo choć sami tyle ich nie zebrali.
Razem mieli wystarczająca ilość orzechów.
Zabawa im się udała wiec do domu zawitali
rodzice dumni z dzieci, śniadanie jedli pełni uśmiechów
Śniadanie wiewiórką upłynęło szybko i smacznie.
Rodzice talerze posprzątali i pozmywali.
Prędko się uwinęli bo wiedzieli co się zacznie.
Rzekli do dzieci: możne byśmy w jakaś grę zagrali?
Ucieszyli się ogromnie lecz wątpliwość przyszła
W mig wiec Tosia z Leonem mamę zapytali o zdanie
"w czyja gre zagramy? Tosi, Leona ? A to misz masz"
Na to mama: dzieci rozstrzygnie kostką rzucanie
Parzysta liczba oczek oznacza wygraną Tosi.
A nieparzysta to wygrana Leona" mówiła
Aby mama nie musiała dwóch gier ze sobą nosić
Gromadka do swych pokoi pójść postanowiła.
Antonina weszła do pokoju aby znaleźć grę
Lecz w pierwszej chwili w ogóle jej nie zauważyła
Postanowiła wtem ze posegreguje sobie je.
I jak szybko pomyślała tak szybko zrobiła
Jak je wszystkie policzyła wyszło że ma dziewięć gier
Pudelka były trzy: czerwone żółte i zielone
Jak w trzy pudelka schowa po trzy gry osiągnie swój cel
Jak to zrobiła krzyknęła z zachwytu: "znalezione!"
Leon zajrzał do pokoju i tak pomyślał sobie:
Jak ja znajdę ta gre'? Dookoła Widzę książki
Wiem ! Pookładam na polce je, porządek zrobię
I tym sposobem zdejmę z siebie chwilowe bolączki
Leon po dłuższym czasie znalazł w pokoju aż gier sześc
Pudelka tez znalazł po chwili: białe i czerwone
Gdy po trzy sztuki ułożył,jedna chwycił, zaczął biec
Liczy ze to nieparzyste zostaną wyrzucone
Rodzina zebrała się przy stole by rzucić kostka.
Chwycił więc tata kostkę w rękę by rozstrzygnąć konkurs
Za pierwszym razem kantem stanęła. Ot ciekawostko
A za drugim by ze stołu spaść - obrała swój kurs.
Zwycięzca został wylosowany za trzecim razem
Wypadła liczba podzielna przez dwa, czyli parzysta
Tosia z radością powiedziała: „W tą grę zagrać marze”
Bawili się świetnie tą grą choć była ich długa lista.
Dodaj komentarz